poniedziałek, 31 maja 2010

Kamienica w centrum Yangon, Birma. © Grzegorz Ostręga.
(więcej zdjęć tutaj)

Kontynuacja wpisów z Birmy już wkrótce. Dziękuję za cierpliwość.

4 komentarze:

  1. Halio!
    Daj znak życia, bo już się zaczynam martwić :/
    A poza tym każda cierpliwość się kiedyś wyczerpuje ;p

    zmartwiona kawka

    OdpowiedzUsuń
  2. Halo, halo,

    ja sam tracę do siebie cierpliwość powoli. Za dużo chyba tego wszystkiego :)
    Tak czy inaczej, od kilku dni jestem na polskiej ziemi i się odnajduję. Oba blogi będą miały swoje finały, nie martw się :) Napisz lepiej co tam u Ciebie :)
    Pozdrawiam,

    Coffee Monster

    OdpowiedzUsuń
  3. Uff... ;o

    To nie trać cierpliwości i zacznij od początku tak chyba najprościej, bo końca nie da się przewidzieć ;p
    Kawka pozdawała egzaminy i teraz wakacyjne ranki spędza na porodówce co rani jej delikatną mleczną psychę.
    Ciekawa jestem jak tam twoja aklimatyzacja przebiega zimno co? ;)
    Jeśli zawędrujesz Włóczykiju w okolice Wrocławia to daj znać wybierzemy się na zasłużoną kawę ;)
    pozdrawiam,
    Kawka

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję pozdawanych egzaminów, kawo z mleczną psychą :) Trzymaj się tam i nie daj masowemu cudowi narodzin.
    A mi rzeczywście było całkiem chłodno przez pierwsze dni. Chyba nawet ubrałem czapkę w trakcie deszczów :) Ale już raczej po szoku, zaczynam się pocić.
    Jak tylko będzie mnie niosło na Wrocław, dam znać.
    Pozdrawiam!

    Kawopijca

    OdpowiedzUsuń