sobota, 24 października 2009

Poranny Przegląd Prasy

Zbyt dogłębne czytanie gazet (nie mówiąc o intensywnym oglądaniu telewizyjnych kanałów informacyjnych) wcale nie musi poprawiać naszego oglądu sytuacji a wręcz przeciwnie, najczęściej nam go zaciemnia. Tak przynajmniej twierdzą psychologowie kognitywni (nie będący psychologiem kognitywnym autor tego wpisu także, jak i zapewne kilku krakowskich taksówkarzy, paru kelnerów w Madrycie, całkiem sporo fryzjerów w New Delhi i co najmniej dwóch złodziei kieszonkowych w Rio de Janeiro). W przeciwną skrajność popadać także nie warto, co z jakiegoś powodu nie jest już tak kontrowersyjnym twierdzeniem. Jakby nie było, zawartość porannych gazet jest częścią lokalnej rzeczywistości (bo nie tylko samą jej mapą) w każdym miejscu na Ziemi.
Poniżej, w ramach swoistego eksperymentu, przedstawiam wyciąg z czwartkowego (22.10.09) wydania Cambodia Daily.* Artykuły sprowadziłem do postaci informacji i podałem w tej samej kolejności, w jakiej je zanotowałem. Ich ocenę i interpretację pozostawiam Czytelnikowi. Popatrzmy wspólnie na Kambodżę z perspektywy porannego kubka kawy...

***

Zgromadzenie Narodowe Królestwa Kambodży zatwierdziło nowe prawo dotyczące demonstracji ulicznych. Od teraz legalne protesty publiczne w kraju będą ograniczone do grup nie przekraczających 200 osób, które będą mogły pojawiać się wyłącznie w godzinach dziennych w specjalnie wyznaczonych do tego miejscach. Za nową ustawą opowiedziało się 3/4 członków Zgromadzenia.

***

Władze prowincji Kampot zatrzymały 20 wietnamskich rybaków przyłapanych na połowie w obrębie morskiego rezerwatu na wodach terytorialnych Kambodży. Zwolniono ich jednak wkrótce po tym, jak zobowiązali się do zaprzestania nielegalnych połowów na wodach swojego sąsiada. Niemniej jednak, ich łódź została skonfiskowana. Był to już kolejny przypadek wietnamskiego kłusownictwa morskiego w okolicach Kampot w ostatnich tygodniach.

***

Para obcokrajowców została napadnięta przez grupę uzbrojonych mężczyzn w jednej z dzielnic Phnom Penh. Według zeznań poszkodowanych, ok. 11 wieczorem pięciu młodych mężczyzn na motorach otoczyło tuk-tuka (rodzaj motorowej rikszy), z którego wysiadali biali i po oddaniu kilku strzałów ostrzegawczych z broni palnej, zabrali im laptopa, telefon komórkowy, karty kredytowe i 400$ w gotówce.

***

Trzech południowokoreańskich przewodników pracujących dla agencji turystycznej w Siem Reap zostało aresztowanych na gorącym uczynku w trakcie gwałtu na 18-letniej pracownicy jednego z barów karaoke w tym mieście. Policję wezwał kierownik lokalu. Zatrzymani mężczyźni przebywają obecnie w areszcie oczekując na proces. Poszkodowaną odwieziono do szpitala.

***

Ponad stu lokalnych działaczy na rzecz ochrony środowiska demonstrowało przy Wat Phnom, centralnej świątyni Phnom Penh, w ramach ogólnoświatowej kampanii na rzecz uświadomienia problemu globalnego ocieplenia. "Czas ucieka!", "Czas działać!" - wykrzykiwali uczestnicy akcji stojąc wokół gigantycznego zegara na zboczu świątynnego wzgórza, jednej z atrakcji turystycznych stolicy Kambodży.

***

Kambodżański urząd d/s zwalczania narkotyków, przy wsparciu odpowiedniej, lokalnej jednostki ONZ, uruchomił ogólnokrajową bazę danych mającą na celu zebranie i usystematyzowanie informacji na temat przestępczości narkotykotykowej, co w przyszłości ma pomóc policji nie tylko w jej zwalczaniu, ale także zapobieganiu.

***

35-metrowy most żelazny na rzece w prowincji Ratanakkiri zawalił się po tym, jak wjechała na niego ciężarówka załadowana maszynami budowlanymi o wadze ponad dwukrotnie przekraczającej obowiązujący w tym miejscu limit.

***

Wg raportu opublikowanego przez ambasadę Tajlandii w Phnom Penh, obustronna wymiana handlowa pomiędzy Kambodżą a Tajlandią spadła w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy br. o 29% w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym.

**

I jakie wrażenia?

---
* Przy okazji: Jak dotąd nie udało mi się rozszyfrować sposobu dystrybucji prasy codziennej w Phnom Penh. Dzienniki można przeczytać w niemal każdej restauracji, hotelu czy hostelu, ale kupić można je już tylko od nieletnich gazeciarzy krążących po ulicach, za cenę trzykrotnie wyższą od wydrukowanej (w przypadku Cambodia Daily cena oficjalna to ok. 1 zł). Oczywiście można i należy się targować (wtedy udaje się zejść do ok. 2 zł). Na prawdę nie wiem, gdzie - i czy w ogóle - można nabyć poranne gazety na sposób "europejski". Miejscowi nie są w stanie udzielić mi odpowiedzi (a może po prostu zadaję złe pytanie?).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz